sobota, lipca 07, 2007

Gildia Błaznów

Uczniowie błazeńscy w ostatnim roku nauki mogli wychodzić na miasto, choć ze straszliwie długim spisem zakazów. Skacząc żałośnie po ulicach, Błazen po raz pierwszy zobaczył magów, sunących godnie jak strojne okręty. Widział ocalałych skrytobójców, eleganckich, roześmianych młodych ludzi odzianych w czarny jedwab, lśniący jak noże pod nim ukryte. Widział kapłanów w fantastycznych kostiumach, z lekka tylko zniekształconych przez gumowe ofiarne fartuchy, noszone podczas ważniejszych nabożeństw. Przekonał się, że każdy zawód i zajęcie miało swój strój. I po raz pierwszy uświadomił sobie, że jego uniform został starannie i pracowicie zaprojektowany w jednym tylko celu: by noszący go człowiek wyglądał na kompletnego durnia.
- Terry Pratchett

Enjoy!

1 komentarz:

negatyw pisze...

Temat sam w sobie wdzięczny, ale niewykorzystany. Tylko przedostatnie.