wtorek, września 26, 2006

Que?

Wróciłem, chociaż nie wiem na ile. Szykuje mi się mały upgrade kompa (tzn. jestem do niego zmuszony, bo stara maszyna już najzwyczajniej w świecie nie wyrabia), więc niedługo znów zniknę. Ostatnio mnie nie było, bo przeprowadzka... i nie miałem czasu na załatwianie Internetu w nowym lokum. Dopiero parę dni temu mi się udało - yeah, 1 megabit :)

Wróciłeś? Po co? Idź sobie!

Enjoy!


sobota, września 09, 2006

Arystokraci

Dziś życie - wkurzające jest to, że zabijamy się, aby pożyć. Bardzo wkurzające.

Gołębie to mają życie zajebiste. Nic, tylko siedzą, gruchają i patrzą ze zdziwieniem na wariata z czarną puszką, który mierzy do nich z długiej lufy :-)

Gdyby tylko wymyślili aparaty dla ptactwa, fajnie byłoby być takim beztroskim gołębiem.
Enjoy!

środa, września 06, 2006

Tosia albo Toś

Ostatnio chodzę strasznie zmęczony - nic dziwnego, dzień przed egzaminem spałem tylko dwie godziny, więc mam prawo narzekać. Odeśpię to niedługo, chociaż raczej nie w tym tygodniu, bo okazało się, że cały tydzień będzie coś do zrobienia w gazecie.

Lelechów - mała wioska w Lubuskiem. Sołtysowa Teresa Malczuk podejrzewa, że ludzie kradną słupki od znaków dlatego, że są one doskonałym elementem do zrobienia przydomowego ogrodzenia.

W Nowej Soli istnieje stocznia. Zajmuje się produkowaniem barek. Ta płyta będzie umieszczona na dziobie. Maszyna, z którą pracują robotnicy, mogłaby z łatwością pogruchotać ludzką rękę.

Po wczorajszym wyjeździe w teren przywiozłem jeszcze coś - zdjęcie na pierwszą stronę gazety. Chociaż zdjęcie marne (bo ta kobieta w rzeczywistości nie jest taka pulchna) to i tak się pochwalę ;)
Tosia albo Toś - bo nie wiadomo czy ona, czy on. Sroczkę od pisklaka wychowuje Jolanta Czaplińska z Zielonej Góry


Zachęcam do komentowania...
Enjoy!

poniedziałek, września 04, 2006

Grzebiemy w starych

Jako, że ostatnio nie mam czasu i możliwości robienia nowych zdjątek, wrzucam coś z archiwum.


















Czy się podoba?
Enjoy!