środa, września 06, 2006

Tosia albo Toś

Ostatnio chodzę strasznie zmęczony - nic dziwnego, dzień przed egzaminem spałem tylko dwie godziny, więc mam prawo narzekać. Odeśpię to niedługo, chociaż raczej nie w tym tygodniu, bo okazało się, że cały tydzień będzie coś do zrobienia w gazecie.

Lelechów - mała wioska w Lubuskiem. Sołtysowa Teresa Malczuk podejrzewa, że ludzie kradną słupki od znaków dlatego, że są one doskonałym elementem do zrobienia przydomowego ogrodzenia.

W Nowej Soli istnieje stocznia. Zajmuje się produkowaniem barek. Ta płyta będzie umieszczona na dziobie. Maszyna, z którą pracują robotnicy, mogłaby z łatwością pogruchotać ludzką rękę.

Po wczorajszym wyjeździe w teren przywiozłem jeszcze coś - zdjęcie na pierwszą stronę gazety. Chociaż zdjęcie marne (bo ta kobieta w rzeczywistości nie jest taka pulchna) to i tak się pochwalę ;)
Tosia albo Toś - bo nie wiadomo czy ona, czy on. Sroczkę od pisklaka wychowuje Jolanta Czaplińska z Zielonej Góry


Zachęcam do komentowania...
Enjoy!

Brak komentarzy: