poniedziałek, sierpnia 28, 2006

Koci wywiad

Wczoraj miałem wyjazd do Paradyża na festiwal muzyki dawnej. Oto co przywiozłem:Po pierwsze więc kot. Taki mruczek mruczący, który mruczy gdy się go głaszcze. Podczas gdy dziennikarka Gazety Lubuskiej przepytywała pana... Kotu spodobał się aparat.

Alexis Kossenko, dyrygent jak i flecista.

Była masa okazji do zrobienia fajnych zdjęć. Część z nich zostanie w domowym archiwum, części nie ma, bo jednak przydałyby się jaśniejsze szkła. Jednak parę halogenów nie wystarczy do oświetlenia takiej sceny, a lampą przecież nie błysnę...

Enjoy!

wtorek, sierpnia 22, 2006

Spacerek

Podczas spaceru z modelką z 16 sierpnia zobaczyłem o coś takiego:

A to... Wczorajszy widok z balkonu redakcji Gazety Lubuskiej:
W tym drugim to nawet jakoś specjalnie kontrastów nie podbijałem. Ot, natura nam zaserwowała takie oświetlenie. Nice, nie?

Enjoy!

niedziela, sierpnia 20, 2006

Dzien wczorajszy

Dzien wczorajszy to dla mnie dwa festyny i mecz koszykówki. Jednak tutaj ograniczę się tylko do jednego z festynów i kosza.

Sulechów. 8-letnia Patrycja Michalak z kuzynem Kubą bawią się na festynie. Wymyślili własne reguły popularnej gry i zamiast ułożyć 5 krążków w rządku wygrywa ten, kto wrzuci wszystkie krążki do przegródek. Wygrała Patrycja.

Mecz pomiędzy zielonogórskim Zastalem a tarnowską Tarnovią zakończył się wynikiem 57:55 dla Zastalu. Nic dziwnego, skoro trener Tadeusz Aleksandrowicz do końca zagrzewał swoich chłopaków do walki.

Przy okazji dziś też wyciągnąłem w redakcji parę słów dotyczących moich zdjęć. Trza się w końcu cały czas uczyć. A tej nauki jeszcze mnóstwo przede mną :-)

Enjoy!

środa, sierpnia 16, 2006

W parku byliśmy

Dziś w pracy fajny, luźny dzień. Ze wszystkim się wyrobiłem i wyszedłem do domu nawet wcześnie, bo już o 16:30.To z wczorajszego spaceru po parku. Było fajnie, tylko modelka się w końcu zdenerwowała ;)

Enjoy!

wtorek, sierpnia 15, 2006

Daj

Zawsze chciałem wykonać takie zdjęcie. No i jest. Chociaż to nie ideał, o jakim myślałem, jestem z niego zadowolony.
Ja mam coś, czego Ty chcesz?

Enjoy!

piątek, sierpnia 11, 2006

Płacimy

Dziś foto z interwencji. Nie piszę kto, co i jak, bo nie za bardzo fair byłoby odkrywanie historii tej kobiety tu, na blogu. Dziennikarka "Gazety Lubuskiej" opisze całą sytuację w swoim artykule:

Czasami życie nas przytłacza.

Jutro robię pierwszy w życiu chrzest... Boję się, ale znajomi nie mieli innej alternatywy niż ja. No dobra, była jeszcze rodzinka z zerowym pojęciem o fotografii... Zobaczymy jak mi wyjdzie.

Enjoy!

wtorek, sierpnia 08, 2006

Życie

Dziś uzyskałem potwierdzenie, że mogę fotografie, które zostały zamieszczone w "Gazecie Lubuskiej", prezentować także tu. Fajnie. Retusz w nich ograniczam do minimum, w większości będzie to skompresowany jpeg, który wypluł aparat.

Młody artysta sprzedaje swoje obrazy po 15 złotych. Tyle, według jego wyliczeń, kosztuje przeżycie jednego dnia w Polsce. Cóż... życie.

Enjoy!

piątek, sierpnia 04, 2006

Spacer z Agatą

Na spotkanie z aparatem i z Agatą już dawno się szykowałem. Dziś się zgadaliśmy i okazało się, że zabrakło mi - jak zwykle zresztą - pomysłów z ustawieniem modelki. Dlatego połaziliśmy po mieście, zahaczając o parę fajnych miejsc.

Podczas wywoływania podobały mi się wersje w kolorze i B&W. W taki jakiś nastrój wpadłem.
Skończyły się zdjęcia bez tytułu... Skończyły się portrety. Ale niżej to wciąż ta sama Agata.

"Uważaj!"

Jak wrażenia?

Enjoy!

czwartek, sierpnia 03, 2006

Okularów moc

Znów mały (auto)portecik. Tym razem to Agnieszka, z którą co dwa dni spędzam dwie godziny dziennie, coby promować Gazetę Lubuską wśród mieszkańców. Taki mój los. Przynajmniej towarzystwo miłe.
Czekam na dzień, w którym będę mógł usiąść i poobrabiać fotki... Bo gdy wracam z pracy, to nic mi się nie chce. Ale przynajmniej pierwszy raz widać efekty mojej roboty! 3 sierpnia artykuł o drugim naborze na uczelniach został umieszczony na pierwszej stronie :)

Enjoy!

wtorek, sierpnia 01, 2006

Autoportret

Moja pracna/pracowa/pracusiowa koleżanka ;) Gdy nic się nie chce, robi się foty... Właśnie schodziliśmy do redakcji po 2,5 h. siedzenia na dworze... Przed nami jeszcze sonda.

Enjoy!