piątek, października 27, 2006

Wysypali się?

"Nie starasz się" - napisała do mnie znajoma. Ale skomentować, to już nie skomentowała tutaj... Nosz kurczę, jasne że się staram. Tylko nie zawsze wychodzi ;)

Postać szweckiego muzyka, wykreowana przez Piotra "Sven" Siweckiego, jest znana i kochana przez Gębową publiczność.

Dziś byłem w klubie studenckim "Gęba", czyli wylęgarni wszelkiej maści komediantów. Zielonogórskie Zagłębie Kabaretowe właśnie tutaj ma swój początek - kolejne grupy młodych ludzi z "Gęby" co rusz debiutują na ekranach telewizorów.

Ten wieczór upłynął pod znakiem "Wysypiska" - czyli dwóch godzin, podczas których mógł wystąpić dosłownie każdy. Założenie tej imprezy jest takie, że ludzie zgłaszają chęć wejścia na scenę i prezentują swoje zdolności. W praktyce wygląda to tak, że prawie wszyscy swój debiut mają już dawno za sobą... Chociaż nie zawsze, bo pojawił się Elvis!

Elvis, czyli student polonistyki UZ. Ten debiut jest przykładem, jak publika może być jednocześnie brutalna i życzliwa

Przyszedł do nas z dwoma numerami: politycznym skeczem oraz fragmentem swojej sztuki. Posypał się... Co chwila zapominał tekstu i widać było, że trema go niestety zjadła. A skecz niepotrzebnie przeciągał, bo miał parę fajnych momentów, na których mógłby uciąć i wyjść z tego z twarzą.

Publika niezbyt chciała jego ponownego wystąpienia. Jednak z fragmentem swojej sztuki poradził sobie zaskakująco dobrze. Ludzie się śmiali.

Podziwiam Elvisa, bo sam bym czegoś takiego nie zrobił. Nie odważyłbym się. Podziwiam go też za to, że po pierwszej porażce nie poddał się i znowu wszedł na scenę (ze zdecydowanie lepszym rezultatem.

Zapłaciłem złotówkę. Nie żałuję.

Przemek Mazurek z "Obiło się o uszy".

Postać Svena jest wymyślona. Dlaczego więc miałaby dostać prawdziwe kwiaty?

Enjoy!

Brak komentarzy: